Autor Wątek: Matura 2009  (Przeczytany 15405 razy)

Offline Tolein

  • Pr0
  • Wiadomości: 725
Odp: Matura 2009
« Odpowiedź #25 06 Maj, 2009, 02:50:03 »
A ja tam uważam, że każdego idiotę da się nauczyć, tak samo matematyki, jak i fizyki, czy czegokolwiek innego, kwestią jest po prostu podejść odpowiednio do ucznia, zainteresować go przedmiotem, pokazać zastosowanie praktyczne, etc.
Problem tkwi m.in. w tym, że niektórym się uczyć nie chce, a dodatkowo jeszcze jest przyzwolenie na to, bo ktoś nie ma predyspozycji. Dla mnie to jest takie pieprzenie, jak poszedłem w podstawówce do psychologa szkolnego, to stwierdził, że jestem niezły pojeb i nic ze mnie nie będzie. Podstawówkę skończyłem z gimnazjalnym zakresem matematyki, z ortografią, gramatyką, interpunkcją na wysokim poziomie, a do tego pięknym, równym i czytelnym pismem. A na koniec nauczyłem się jeszcze angielskiego i fizyki. Po prostu nikt mi nie dawał taryfy ulgowej, tylko zachęcano mnie do tego, żeby te moje "słabości" pokonać.
Mówicie, że matma się może komuś w życiu nie przydać. A po co komuś angielski, jeżeli na przykład chce swoje życie spędzić u arabów? Takie coś po prostu wymusza na uczniach naukę, tak by reprezentowali po ukończeniu szkoły jakiś poziom. Analogicznie uważam, że dobrze, że w polskich liceach naucza się historii i innych "niepotrzebnych" człowiekowi przedmiotów, warto bowiem mieć jakieś pojęcie o "swojej" przeszłości. Dobrze, że wymusza się opanowanie ojczystego oraz obcego języka.
Co się zaś tyczy obowiązkowej matematyki i pogłębiającej się przepaści pomiędzy poziomem podstawowym i rozszerzonym, może po prostu powinni tak jak na maturze międzynarodowej, zrobić trzy poziomy - standard, rozszerzony oraz matma dla tłuczków.
And if the band you're in starts playing different tunes
I'll see you on the dark side of the moon