Wołyń
Obejrzałem w internetach.
Taki sobie, dla osoby bez jakiejkolwiek wiedzy historycznej film będzie moim zdaniem bardzo niezrozumiały.
Tak oglądając miałem wrażenie, że jest dziwnie zmontowany (duże przeskoki akcji, pojawiająca się nagle postać z zesłania na Syberii itp.).
Aż sobie sprawdziłem, okazało się, że widziałem tzw. wersję festiwalową (krótszą o 20-30 minut), podobno z założenia ma być ona bardziej zrozumiała dla widza zagranicznego - powodzenia.
Smarzowski robił lepsze filmy.
Ghost in the Shell
Jak włączyłem miałem obawy, że to taki trochę film dla azjatów. Później już się trochę uspokoiło i było spoko. Przyzwoite sci-fi i tyle w temacie. Fajna muzyka do wyszukania.
The Great Wall
Epickie fantasy z min. Mattem Damonem. Omijać szerokim łukiem, chyba że ktoś lubi takie badziewia. Ja wyłączyłem po 15 minutach.
13 hours
Michael Bay robi film wojenny i mu nie wychodzi.
Serio, 2,5 godziny strzelania po zmroku w północnej Afryce przy niebieskim, żółtym i zielonym świetle?
Od czasu Helikoptera w Ogniu nie widziałem lepszego filmu w takiej tematyce. 13 hours jest daleko w tyle.
Eastern Promises
Cronenberg zawsze na propsie. Fajny kryminał.
Zaskoczyła mnie postać Viggo "aragorna" Mortensena. Myślałem, że film kręcono lata przed Władcą Pierścieni a tu wręcz przeciwnie. Bardzo nietypowo wyglądał. Myślę, że Cronenberg po prostu zawsze robi filmy, które wyglądają jakby je robiono w latach 80-90-tych, oczywiście w pozytywnym znaczeniu.
History of Violence
Tego samego reżysera i również fajna rola Viggo, całkiem zaskakująca fabuła. Poza tym idealna jak dla mnie długość filmu: 1,5 godziny.
Pzdr