Matma pomaga w mysleniu i nawet na typowo humanistycznych studiach sa takie przedmioty jak logika. No ale nie zmienia to faktu ze zawsze nienawidzilem matmy, a na sama mysl o czyms zwiazanym z tematyka matematyczna dostawalem odruchu wymiotnego. Przez logike udalo mi sie przebrnac(na szczescie jeden semestr) ale nie wspominam tego milo.
Powiem wam szczerze ze tutaj nawet nie chodzi czesto o jakies ulomnosci, i ze ktos nie nadaje sie do matematyki z racji swoich ograniczen. W moim przypadku bylo tak, ze jak trzeba bylo to sie wkulo i sie potrafilo, ale sie nie lubilo i koniec.
Teraz jest matma na maturze i nie ma co gadac, ale gdyby to ode mnie zalezalo nikogo bym do tego nie zmuszal.
Mozna w sumie zrozumiec takie posuniecie ministerstwa jak przywrocenie obowiazkowej matematyki, w koncu w polsce jest zdecydowanie wiecej wyksztalconych prawnikow, nie potrzebnych nikomu, a fachowcow i inzynierow jest jak na lekarstwo.