Pierwsza połowa roku była supcio, potem coś się, coś się zepsuło i nie było mnie słychać. Na następny rok zarzucam mniej postanowień, bo zewnętrznych zobowiązań i radykalnie więcej.
Polecam przerwę tego miejsca. Ja się odciąłem od lokalnego twardogłowia na pewien czas i ile pięknych rzeczy dzięki temu powstało.
Z chęcią, tylko najpierw zrzucę z głowy licencjat i widmo spłaty kredytu studenckiego w całości, jeśli go przerwę w trakcie.