Wicedyrektor docent jest w porządku jeśli znasz reguły gry. Chyba to był Twój promotor 
Pod dwóch podejściach poszedłem do Salaty tyle powiem.
A moi dawni promotorzy to są dobrzy koledzy tak w ogóle więc miejscami to wygląda, jakby się ścigali w tym sporcie pt. "bij studenta".
Ale podejrzewam, że chodzi Ci pana, "dzięki" któremu ostatecznie położyłem laskę na magisterkę, czyli tego
nie od Biometrii. Profesor biometrii bardzo pomógł mi się życiowo ogarnąć, bo nie toleruje niekompetencji(i generalnie odradza ludziom robienie pracy dyplomowej konkretnie u niego), ale też docenia sensowną, merytoryczną dyskusję.
Jeżeli natomiast chodziło Ci jednak o mojego promotora z inżynierki to Ci powiem, że jego team próbuje go naśladować, ale im nie wychodzi. Szczególnie ziomek od uczenia maszynowego lubi dorzucić do pieca - prawie tę dziedzinę znienawidziłem przez niego.
