Popolemizowałbym, jak to ja. Ale wsadziłeś po pijaku tyle zagadnień do jednego worka, że nie wiem jak gryźć.
... Najgorsze, że na trzeźwo. A jeszcze któryś dzień bez kawy!! Grypa żołądkowa, to i poszło po całości. Spojrzenie jest szerokie, choć oczywiście niekompletne, ale wystarczające, żeby nakreślić gdzie się poruszam, ale przede wszystkim udowodnić wniosek o kondycji tu i teraz - i co najgorsze dalszym trendzie społeczeństwa. Mogę sobie tam lokalnie lepiej lub gorzej próbować generować własne i rodziny małe szczęście, ale globalnie to nic budującego w rozwoju społecznym nie zauważam.
nie wiem, Wuju Bacie, czy problem "millenialsów" jest u nas (w Polsce) taki faktyczny
Jak najbardziej, już się zaczęło. Akurat mam też i jednego, a nawet dwoje w domu, plus obserwacje tuż-pre-millenialsów. Się będzie działo
. Jak wspomniałem, żadna z tez nie jest wyłącznie moim prywatnym jednorazowym spostrzeżeniem. Warto pogooglować.
czy to po prostu kolejna iteracja narzekania na różnice międzypokoleniowe
Szczególnie starałem się zaznaczyć, że nie o tym mowa. Wszyscy chamiejemy i idiociejemy na tym świecie, niezależnie od metryki i geografii siedzenia... Koncept ponury, może nie aż jak u Beksińskiego juniora, ale przynajmniej jak u Zembatego: trochę śmieszno - ale i trochę jednak straszno.