Pamiętam jak na laboratorium ze spawalnictwa kiedy uczyli nas spawać migomatem też tak sobie rozkminiałem
Mie udało się wyspawać coś jak odrzutowiec, tylko, że śmigłowiec
. Baardzo cieszy mie życie w dobie takiego postępu w technice. W zmianach społecznych - kompletnie odwrotnie. To, z czego moje pokolenie po prostu lało ze śmiechu - dziś staje się normą. Feministyczno-wegańską, oczywiście.