W Berlinie NIC po za metrem-koleją nie kursuje na trasie maratonu. Maraton odbywa sie co roku o tej samej porze. Berlinczycy traktuja to jako swięto i jest dokładnie wiadomo co od której i do której nie kursuje i jakie są utrudnienia. W zeszłym roku tylko czarnoskórzy mieszkańcy jednej z dzielnic rzucali skórki bananów w proteście pod nogi rolkarzy. W sumie nikt nie wiem przeciwko czemu protestowali. W tym było spokojnie, wszedzie muzyka, generalnie polecam, przezycie fantastyczne. Hotele pełne, znaleźć w tym czasie nocleg w Berlinie graniczy z cudem a ze impreza dwudniowa, tak wiem koszmar, to knajpy podobnie jak i hotele.
Faktem jest ze pół goidziny po zakonczonym biegu ruch był natychmiast przywracany.To jak szybko sie z tym uwijali robiło wrazenie.
Nie mówcie mi ze jeśli wie sie o tym rok wczesniej nie mozna sobie tego jakoś ustali tylko trzeba spinać dupe i narzekać.