Paradoksalnie poleganie na akustyku a czasem "akustyku" w klubie jest dość sporą naiwnością. Rzadko kiedy tym panom się chce bo przyjeżdża kolejna kapela. Często nawet wysyłanie riderów jest olewane więc liczenie na to że nas ten Pan dobrze wykręci na przodach jest mocno złudne. Sala salą ale jeśli się postaracie i dacie swój mix na przody będzie zawsze lepiej niż losowe podejście do pracy kolegi zza stołu (zawsze można zainwestować w bezprzewód i iść sprawdzić jak to śmiga na PA

, ja tak robiłem). Jeśli macie laptopa i ktoś go już ogarnia na scenie to pozostaje tylko reszta z mojego posta, interfejs audio , wzmak słuchawkowy + ewentualne ucho i wszystko ustawione w DAW. Ile potrzebujecie wejść (biorąc pod uwagę "crotch mic technique")? Jesteście truuu czy cyferka?
@Nightmarishreaper , wołam bo wiem że miałeś już to opanowane.