Koleś chciał 7k a pracodawca wycenił go na 5k. Co w tym januszowego? Pokory trochę.
To, że:
- 7k bez nadgodzin to nie była propozycja ‘z dupy’ tylko jak najbardziej realna biorąc pod uwagę jego umiejętności i doświadczenie. Jak też napisałem – tyle w innej firmie dostał. Przekładając na język gitarowy: Gibsony LP Studio chodzą po 2,7-3,3k. Akurat masz takiego na sprzedaż. Może nie idealny, ale spokojnie wystawiasz go za 3k i wiesz, że za tyle sprzedaż. A ktoś Ci mówi, że weźmie za 2400zł.
No to mówię mu: "Dzięki za ofertę, nara". Wielki mi problem
Mój znajomy będący dyrektorem w dużym korpo zarabia ponad 40k miesięcznie i dostał ofertę od rekruterki na manualnego testera oprogramowania. Było trochę śmiechu, ale nikomu nie przychodzi do głowy narzekać, że zły janusz biznesu próbował go wydymać xD