No ale Ci lekarze ze Skodą Superb to nie są ziomeczki zaraz po studiach. Ja to się tam chuja znam, bo sam planuję inżyniera, walizki i w drogę. (Ale nie dlatego że mnie coś tam zmusza, bo pewnie jakbym chciał to i bym sobie w polszy pracę ogarnął, ale dlatego że chcę). Z tym że koleżanka która studiuje medyczny mówiła, że na początku to faktycznie wygląda tak że dopóki nie otworzysz swojej własnej przychodni, czy jak to się tam nazywa, to zarabiasz circa 2,5k. Dopiero potem to jakoś wzrasta. Wiec może niektórzy nie mają cierpliwości