Dużo kasy idzie na prywatne leczenie syna. I żodyn pane doktore nie ma słabego auta, chociażby. Superb z salonu to tak minimum. Jedna pani przynosi synkowi monety, z krajów gdzie "akurat ostatnio była", więc z tą powszechną głodówką u lekarzy (za 2,5 brutto) bym nie ulegał nadmiernej frekwencji
.