To teraz odkopie temat i poszukam czy ktos poleca Goralskiego z Wroclawia, bo ten gitar nie robi a jedynie serwisuje wiec jak rozumiem nie jest lutnikiem a serwisantem :
Moze slownikowo to prawda, jednak wiekszosc ludzi ktorych znam oddaje gitare do "lutnika" na serwis.
Co w sumie mnie dziwi... jak ktos sie dobrze zna z lutnikiem i nie ma czasu to moze ma to sens, inaczej - nie do konca kumam, kazdy ma swoje ustawienia, pickupow, wysokosci strun, biasu w piecu etc, lutnik to nie wrozka, skad ma wiedziec co mi bedzie pasowalo.
Ogolnie nie kumam czemu tyle hejtu, bez jaj, chyba musisz ustrzelic deal z Skervesen albo BlacKat, ewentualnie Mayones, chyba tak wyglada panteon tutejszego kolka rozancowego.
A i wlasnie z tym szlifem to omijasz to co najciekawsze, ja w sumie wychodze z prostego zalozenia:
- moge wydac 150/200zl na szlif
- moge wydac 0zl spedzic troche czasu robiac to samemu, a jak nie wyjdzie, wydac 150/200zl na szlif.
NO!!! Stary, o to właśnie chodzi na to czekałem - na rzeczową pomoc w ogarnięciu tematu podobnie jak kolega powyżej. Czyli szlif progów - okej, w takim razie spróbuję ugryźć temat tak żeby to pokazać ... jednak tutaj muszę odpalić warsztat - tego w kuchni się nie da zrobić. Teoretycznie polerkę można zrobić z wiertarki zakładając gumowy dysk na rzep i filc ... ale pasty i mleczka upierdolą wszystko dookoła jak granat w lodziarni.
Co więcej, bardzo ciężko to zrobić bez pilnika do płaszczyzn progów, który im nadaje w przekroju trapezoidalny kształt.
Przy cienkich progach profilowanie nie jest aż tak konieczne ale przy grubszych gitara po prostu nie zastroi.
A co do wspomnianych przez Ciebie marek - szanuję je bo to wspaniałe instrumenty o ogromnych walorach ale kompletnie mi się nie podobają, ja jestem zwolennikiem wintejdżowych paskud w kiblowych kolorach albo zdartych i poobijanych.