@gizmi7 Pseudofrankowy, ale wątpię aby mama miała jeszcze siły na sądzenie się. Jest na skraju wyczerpania psychicznego.
@nikt Etap paniki już dawno za nami. To już etap rezygnacji.
Przy w chuj optymistycznych założeniach, to przy dobrym wietrze będę zarabiać w najlepszym wypadku tyle, że obecna rata musiałaby zmaleć do równowartości 1/4 tego, co teraz. Chyba że bogato się ożenię, wygram w totka, czy coś takiego.
Z wynajmem może być ciężko, bo Szczecin to nie Kraków czy Warszawa i jak mieszkam na wypizgajewnych obrzeżach, to chętnych się wiele nie znajdzie.
Jeśli chodzi o obcinanie kosztów, to już od lat praktykujemy dziadowanie.
Co do negocjacji o przewalutowania, restrukturyzacje itp. to jak wspominałem jest to w planie.