Najbardziej przesrane będą miały słoiki co studiują na drugim końcu Polski od miasta rodzinnego. Przykład kumpeli z lublina co studiuje na akademii muzycznej w gdańsku, która w tym przypadku będzie musiała bulić circa stówkę za podróż w jedną stronę do domu.
Już pomijam sytuację niepełnosprawnych, którzy niekiedy z samego faktu jak im życie zasadziło kopa w dupe wydają w chuj hajsu na leczenie i rehabilitacje. To już nie jest tylko przykre, to po prostu skurwysyństwo.