Rise of the Tomb Raider - nie dość, że toto niewypowiedzianie śliczne, mechanika rozgrywki poprawiona względem poprzedniej części (która i tak była niezła pod tym względem), sporo fajnych nowostek, całkiem nieźle i konsekwentnie poprowadzona otoczka fabularna. Poprzedni Tomb Raider był dla mnie najlepszy z serii, mimo że trochę mało był Tomb Raiderem - RotTR jest co najmniej równie dobry i wraca do stylu klasyków, choć już raczej tych dojrzalszych typu "Anniversary" czy "Legend" niż czasów Lary z kwadratowymi cycami. Najlepiej wydana stówka od długiego czasu (niby prezent dla brata [podobnie jak ja, jest zachwycony], ale też z chęcią przeszedłem
). Polecam gorąco. Oba.
Spoiler Unchartedy się nijak nie mają i wymiękają.
Spoiler No dobra, nie do końca, ale IMO nowe TRy są "półkę" wyżej, jeśli chodzi o rozmach