Widzisz, to tak naprawdę rozbija się o podejście do świata. Niezależnie od sytuacji startowej, można się rozwinąć. Można też usiąść i rozłożyć ręce, bo nie dostało się cieplarnianych warunków do rozwoju. Wiadomo, że kiedy nikt Ci nie pomaga, jest trudniej, ale nigdy nie jest tak, że się nie da. Jakoś nie znam nikogo z poglądami wolnorynkowymi, kto chciałby całe życie siedzieć na dupie i nic nie robić za średnią krajową, bo "mu się kuhwa należy". Niestety, w każdej populacji działa krzywa Gaussa i osoby, które znajdują się po lewej stronie mają dwie możliwości; pracować nad sobą, aż przejdą na prawą stronę, albo wmawiać sobie, że nie ma krzywej Gaussa i wszyscy są równi.
Mam mgliste pojęcie o krzywej Gaussa, ale pozwolę sobie na drobną uwagę do Twojej definicji lub podsumowania.
Moje przekonanie polega na tym, ze wielu ludzi po prostu zapomina być człowiekiem i kierować sie zasadą nie lewicy i nie prawicy a prostym "żyj i daj żyć innym". Lub tez jeszcze prostszym nie czyń drugiemu co Tobie nie miłe.
Co odnosze do całego rynku pracy tak pracodawców jak i pracobiorców.
Jeśli jedni zrozumieją ze człowiek chce godnie zyc, a dwa zł za godz go nie zbawią jeśli zapłaci wiecej, a drudzy nie uznają ze im sie to należy czy sie stoi czy sie leży to tez bedzie łatwiej.
Czasmi również myślę sobie, ze podstawowe zasady ekonomii i działania przedsiębiorstwa powinny być zamiast religii w szkołach ( i to mówię ja katolik
![Szok :o](http://forum.sevenstring.pl/Smileys/classic/shocked.gif.pagespeed.ce.UuQ3Q-OKZ9.gif)
) Co mam myślec o człowieku, który nie przychodzi mi tydzień do pracy i dziwi sie ze mnie to wkurwia, " no przecież jeśli go nie ma w pracy to koszty ponosi tylko on sam i tylko sobie robi krzywde". A ja sie zstanawiam jak on przezył te 30lat, to tak również odnośnie koleżanki Piva
![;) ;)](http://forum.sevenstring.pl/Smileys/classic/wink.gif.pagespeed.ce.8Fgga7j_cy.gif)