Autor Wątek: Kto tu coś napisze ten dupa!  (Przeczytany 320413 razy)

Offline selfslave

  • Gaduła
  • Wiadomości: 245
@gizmi7 naprawdę jesteś irytujący. @pivovarit zamieszcza artykuł z ciekawą tezą (tą z artykułu, a nie tą jaką wymyśliłeś na podstawie połączenia wyciągniętych z niego słów kluczowych), a Ty nie podasz żadnego argumentu, który dotyczyłby treści, tylko zasrywasz wszystko epitetami i etykietkami. Chociaż na "lewaka" to się obrażałeś ;P

Artykuł dość celny, bo rzeczywiście ciężko było nie zaobserwować w ciągu ostatnich lat takiego ciśnienia, że "jakieś studia trzeba skończyć". Teraz już się zmniejsza to parcie, ale jeszcze kilka lat temu było nie do pomyślenia, żeby ktoś nie studiował. To nie ma nic wspólnego z Twoimi złotymi myślami po co są studia, tylko było takie parcie i stało się to tak powszechne, że w tamtych czasach zdarzały się nawet takie kwiatki, że od ekspedientki w sklepie wymagało się wyższego wykształcenia. To oczywiście było już zupełne przegięcie pałki, ale w wielu miejscach oczekiwało się wyższego, chociaż było zbędne, bo na studia przychodził już taki motłoch, że tytuł magistra traktowano jako wstępną selekcję przy rekrutacji na większość stanowisk. Dlaczego tak się stało @gizmi7, że na studia przychodziły osoby coraz mniej zainteresowane zdobywaniem wiedzy, a z czasem nawet coraz mniej do tego zdobywania wiedzy zdolne? Dlaczego zmniejszano kryteria naboru?

Porozmawiaj z którymkolwiek ze swoich starszych wykładowców, jak się zmieniał poziom nauczania na przestrzeni lat. Sprawdź ilu urzędników dodatkowo zatrudniono w trakcie rządów PO, chociaż wcześniej mówili, że jest ich za dużo. Dlaczego tak się stało? Artykuł przedstawia dość logiczne wnioski na ten temat, ale masz taką paranoję, że napisał go lewicofob, że przytoczyłeś argumenty, które w ogóle tam nie padają i z nimi dyskutujesz. To jakaś ironia, że w jednym poście wylewasz swoje uprzedzenia i jednym z nich jest to, że ktoś jest zbiasowany :D

EDIT:
Większość moich znajomych studentów/ludzi po studiach to nie są ludzie leniwi, nie przespali swoich studiów, chcą pracować i mieć szanse rozwoju. Pieprzyć to, że zwykle nie dostaną pracy w zawodzie. Ale gdy ciągle słyszysz, że "dodasz sobie do portfolio", mimo że zapierdalasz jak wół masz ledwo na przeżycie w niefajnych warunkach (po czym uciekasz zrezygnowany zagranicę i prowadzisz dużo lepszy żywot jako barista w starbaksie).
Jeśli nawiązujesz do zawodów graficznych to bez skończonych studiów i bez żadnych znajomości, oddaję sporo zleceń za ładne pieniążki znajomym, bo dostaję ich tyle, że na wszystkie nie mam czasu. Znajomi także nie mają czasu i oddają innym znajomym. I nikt nie ma portfolio, bo nie ma czasu sobie zrobić. A to wszystko w Szczecinie, gdzie w porównaniu z innymi miastami mało się dzieje. Więc dziwnych masz znajomych i może jednak nie są tak pracowici i wyedukowani, tylko chcieliby ciepłą posadkę. Bajki o "dodasz sobie do portfolio" to też już jakiś urban legend, bo bardzo dawno czegoś podobnego nie słyszałem.
« Ostatnia zmiana: 12 Sty, 2016, 16:05:52 wysłana przez selfslave »