Ja też około roku temu zastanawiałem się nad aparatem i wybrałem dokładnie tego samego Sony, o którym mówi october, z tym, że udało mi się "wyrwać" używkę z obiektywem z małym przebiegiem i kartą 32GB za 1100zł. Plusy tego rozwiązania to to, że można w całkiem niezłych cenach kupić niegłupie szkła, jak choćby Minolta AF 50mm/f1,7 albo "flintę dziada" czyli Minolta AF 70-210mm/f4. Cykam fotki i nagrywam filmiki i strasznie spodobało mi się, jak się używa EVF - widzisz obraz taki, jeśli chodzi o kadr i ekspozycję jak będzie na zdjęciu. Poza tym ostrzy i zdjęcia i filmy z użyciem detekcji fazy. Z minusów może niektórym doskwierać brak customowego oprogramowania, takiego jak dostępne Magic Lantern dla Canona.