Jak najbardziej ma sens, jeśli chodzi o mobilne rozwiązania; koleżanka, która zajmuje trochę poważniej się fotografią, odkąd go kupiła, dużo częściej go używa od wielgachnej lustrzanki. Bawiłem się nim chwilę, pokazywała mi foty i jak na takie maleństwo, które mieści się w dużej kieszeni, zrobił na mnie bardzo duże wrażenie. Sam teraz myślę nad zakupem aparatu "do codziennego użytku" i mam mocny dylemat, czy to maleństwo mi wystarczy, czy jednak zbierać do bezlusterkowca pokroju Sony a6000.