Nie w biurze a w domu. Dostajesz laptopa z softem do monitorowania urządzeń, telefon i czekasz aż coś na mieście się wysypie. Nie możesz w tym czasie iść na rower, napić się na miasto ze znajomymi ani bić żony jak każdy szanujący się Polak w weekend.
Nadgodziny do odbioru jako wolne dla mnie nie są akceptowalne ze względu na drugą pracę.
Eee, to chyba nie jest tak źle. U nas jest podobnie z tym, że tydzień dyżuru płatny jest jak jedna dniówka a sama interwencja w czasie dyżuru płatna jest 150%/200% stawki godzinowej. Na reakcję mamy 15 minut. Ludzie rzucają się na dyżury, bo to łatwy szmal, bo rzadko kiedy ktokolwiek dzwoni