Pamiętajcie też że zwykły THR10 i THR10X to tak naprawdę dwa zupełnie inne wzmaki, do tego stopnia inne, że thr10 jestem w stanie jeszcze przełknąć a THR10X nie....
Co mogę napisać ze swojej strony kiedy miałem THR10X. Jeżeli chodzi o Hi Gain to tylko jedno brzmienie jest użyteczne BROWN I, co trochę załamuję biorąc pod uwagę, że jest to wersja posiadająca praktycznie tylko HI GAINY. Do tego BROWN I to taki dopalony/modowany JCM 800. Jest to fajne, ale jeżeli szukamy modern Hi Gaina to sorry. BROWN II to brzmienie VAN HALENA z pierwszych płyt - takie harczący rozjebany na maksa JMP, jest to fajne pod warunkiem, że się chce grać covery EDKA. Southern HI nie ma nic wspólnego z Panterą, bardziej z METALZONEM. No i mamy POWER I i POWER II które nie mają absolutnie nic wspólnego z POWERBALLEM (grałem kilka razy na oryginale więc mam porównanie). Jeżeli chcecie superzbasowionego, w ogóle niezwartego i charcząceego brzmienia a la stary tranzystor lub kostka Distortrion wpięta wejście LINE IN do kompa to proszę bardzo

. W ogóle nawet na tym Brown I basy dudnią na głośnikach przy palmutach i dlatego grałem na słuchawkach.
Thr10 ma przynajmniej tą niby Mesę (MODERN) też trochę tam charczy ale przypomina to naturalne charczenie jakie czasami słychać jak się stanie centralnie na wprost paczki i ogólnie jest to już bliższe prawdzie. Do tego jest zwarte i brzmią jakoś tam te palmmuty. A no resztę jakby kto chciał zawsze można sobie użyć w rocku. Do tego jest w wersji THR5 która na Guitarcenter jest za 700 zł.
Co do mnie to wylądowałem z ....(tu zaraz będzie salwa śmiechu i wszyscy przestaną poważnie traktować to co napisałem powyżej) Blackstar FLY 3. Tak jest to tranzystor i czuć że tranzystor, ale....dobry ? Nic nie charczy, nic nie dudni, jest zwarte da się grać wszystko w zasadzie. Po mimo małej mocy, małego głośnika, małych gabarytów, zasilania bateryjnego itp. nie jest to kolejny klon tych małych bateryjnych marshalików, jakie robi milion firm. Nie wiem jak to zrobili, może to zasługa głośnika który bardziej przypomina głośnik z jakiegoś systemu audio niż konwencjonalny gitarowy, ale naprawdę niczym to nie wkurwia. Kupiłem tylko dlatego że po ostatnim wyprz. zostałem bez czegokolwiek do grania w chacie, miałem tylko tyle kasy i chciałem mieć po prostu w co wpiąć kabel w domu. Spodziewałem się wielkiego zawodu, a tu pozytywne zaskoczenie. Do tego naprawę można cicho grać (ciszej niż na THR) wszystko słyszeć i nie przeszkadzać nawet osobie oglądającej TV w tym samym pokoju. Muzy fajnie się słucha, filmy fajnie ogląda (zjebały mi się głośniki w telewizorze i przez tydzień musiałem na tym jechać i nie było krzywdy) a baterii dołączonych do wzmaka nie zmieniałem od połowy kwietnia.