ja ostatnio mam jazdę na utwory które się długo rozwijają, jak wspomniany przezemnie estrenged, czy tez równie wspomniany on your way down, albo nie wspomniane starway to heaven, zaprzepaszczone sily wielkiej armii swietych znakow comy. Uwielbiam takie długaśne historyjki muzyczne i takie utwory IMO mają największe szanse by stać się epickie