No i w**** wylądował
Odbiór u dealera:
I w drogę, pierwsze kilometry, bardzo komfortowo. Pierwszy zgrzyt - nie wiem na co liczyłem, ale w premium myślałem, że chociaż będzie pełny bak. A tu nic- fusy na 50 km ;] Także pierwsza stacja na początek podróży:
Obsługa stacji od razu leciała by nalać paliwo
))
Potem traska 200km, samochód zwraca uwagę mocno. Co najważniejsze zawalidrogi na lewym pasie czują respekt i od razu uciekają ustępując miejsca - plus
Inni kierowcy BMW ostrzegają solidarnie przed smerfami - kolejny plus
Dynamika jeszcze do sprawdzenia bo trzeba go trochę dotrzeć. Doskonałe trzymanie się drogi. Szerokie laczki z tyłu, niskie osadzenie, leci jak przylepiony. Tylny napęd, sportowy M zawias - to jest to, przy 150 w zakręcie nawet się człowiek nie spoci
Maksymalnie jechałem póki co 160 - bezramkowe szyby dają radę. W środku nie ma huku i można spokojnie podróżować. Zobaczymy jak będzie później przy wyższych prędkościach.
Po 200km:
No i po 350km już w domu:
Zmywanie komarów z lakieru i szyby należy do upierdliwych, podobnie z czyszczeniem felg. Pewnie po miesiącu znudzą mi się te ćwiczenia
Aktualnie po 2 dniach użytkowania mam 600km na liczniku i żadnej usterki nie ma co mnie bardzo cieszy. Miesiąc miodowy trwa
Dalsze plany (raczej po gwarce, chyba że nie wytrzymam): chip na 300 KM/450NM, intercooler, wydech, hamulce m performance