Śmierć z powodu broni palnej to chyba ostatnie czego bym się obawiał w Australii. Wujek mojego znajomego czasami opowiadał jak to wraca z pracy i w korytarzu wita go aligator... albo budzi się z jadowitym pająkiem na twarzy. I wcale nie opowiadał tego z przejęciem, ot zwykła szara Australijska codzienność...
A co do tematu to ten kto będzie chciał zdobyć broń to ją zdobędzie. Nieważne czy społeczeństwo ma broń, czy w kraju jest zakaz posiadania broni czy wręcz przeciwnie. Bandyta i tak zawsze będzie ją miał.