Autor Wątek: Sklepy w Londynie  (Przeczytany 5086 razy)

Offline Ghost_of_Cain

  • Pr0
  • Wiadomości: 1 300
Odp: Sklepy w Londynie
« 19 Mar, 2009, 02:46:50 »

Łoo... Dziękować! Tak się stało, że stronka denmarkstreetonline akurat się zwaliła i mimo faktu, że wygooglałem wcześniej sklep Wunjo, mógłbym ogólnie na fenomen ulicy Denmark nie trafić! A choć dopadła mnie klątwa królowej angielskiej (rozchorowałem się strasznie po przyjeździe do Lądku), to udało mi się na godzinkę zajrzeć w ten zakątek.

I... o żesz rrrwa mać! :D

W życiu nie widziałem na raz tylu vintage'owych wioseł. Gretsch'ów, Guildów, Martinów, Gibsonów, Fenderów, Fenderów, Fenderów. Szkoda, że jeszcze do tego nie dorosłem; przemknąłem po nich wzrokiem, looknałem na ceny, pogwizdałem przez zaciśnięte zęby i zanurkowałem dalej. Od huia było dziwactw typu Danelectro - w najbardziej nawet koszmarnych wydaniach. Od zajebania pięknych LP Tokai, takich, srakich, lefty, nie lefty, młodych i starych. Jakieś kopie Firebirdów, telepaszczaków zatrzęsienie, stare i całkiem ładne Corty, Peavey, kilka PRS'ów; w jednym sklepie cała kolekcja fałek typu Aleksy Lachon, między nimi eleganckie Jacksony V i RR; takoż zwykłe, a nawet dwie 7 COW - wszystko na ścianie wioseł po minimum 1k funta każda. Z ciekawostek - widziałem wiosło Eda Romana - zdaje się Centuriona, za 2k funtów. Wisiał też gdzieś Amott signature Ninja 600 (LTD), 1100 funtów. A skoro przy cenach jesteśmy, to zanotowałem kilka znanych siódemkowych, dla smutnego, niestety, porównania. I tak - Ibki: 7321 - 389 GBP, s7320 - 615 GBP, RG 1527 - 949 GBP; LTD SC 607 - 999 GBP, LTD Viper 407 - 799 GBP. .

Ogólnie kiepsko - przy dzisiejszym kursie funta, zakupy zwyczajnych wioseł chyba nie mają tam sensu. A co do tych niezwyczajnych - to myślę, że kto ma tam tysiąc lub dwa funciaków w kieszeni, nie ma szans wyjść bez czegoś naprawdę wyjątkowego :P. Choć w zasadzie, patrząc z perspektywy średnio zaawansowanego maniaka szarpania strun - kilka ciekawych na pierwszy rzut oka wioseł za 1500 zł też dało się dostrzec. Niestety - 7-mek wypatrzyłem naprawdę mało.

Ogólnie polecam. Jeśli wpadniecie do Londynu, nie idzcie kurwa do zoo czy innego muzeum z trylobitami w wapniu. Idźcie na Denmark street i spędźcie tam więcej czasu niż ja. Jest pięknie i chce się tam zamieszkać.

PS. Virgin store / Zavvi ulicę dalej niestety był zamnknięty.