Autor Wątek: Coś się kończy, coś się zaczyna, czyli "last ride of the jeż"  (Przeczytany 4418 razy)

Offline selfslave

  • Gaduła
  • Wiadomości: 245
O jeżu... patrząc z boku odbierałem to co nazywasz "dojebywaniem się" jako koleżeńskie przekomarzanki. Może tylko z boku to tak wygląda, a może jesteś trochę przewrażliwiony. Ciężko jednoznacznie stwierdzić, ale przykro że znikasz, bo osobiście lubiłem czytać Twoje posty.