Co do kopii to nie jest trudno zbliżyć się do oryginału, tym bardziej że schemat jest prosty jak budowa cepa. Niemniej jednak pewne elementy ze starego efektu mogą różnić się deko od tych w schemacie. Szczególnie elektrolity, które po prostu wysychają i mają już po kilku latach pracy w szczególnych warunkach (gitarowe gigi to właśnie takie) inne wartości. Pominę kwestię chipów (mniejszy wpływ na brzmienie a większy na szumy) czy diodek (diametralny wpływ na sałnd) w obcinaczu. Dla łowców sensacji i miłośników audiowoodoo dorzucę info, że niektórym gra nawet obudowa, wielkość i grubość pcb (a najlepiej to już gada na pająku), kształt i sposób lutowania ścieżek a nawet same potencjometry. Więc jak chcesz mieć oryginał to kup i nie baw się w półśrodki bo zawsze będziesz gdzieś tam miał myśl, że Ibanez czy Maxon na pewno zagadałby lepiej.