Wszystko lepsze niż warrior.
Są gusta i guściki, ale jednego nie można odmówić warriorom - ergonomii. To najwygodniejsza gitara jaką można sobie wyobrazić do grania w pozycji siedzącej. Idealnie wpasowuje się w ciało i siedzi ciasno nieruchomo Można skupić się na samej grze, nie rozpraszając się kontrolą instrumentu.
Jak sama nazwa wskazuje dla bedroom warriorów najlepszym kształtem jest właśnie warrior
Pomijając fakt, że jak dla mnie są totalnie nie do przeżycia wizualnie, to:
-nie brzmią
-są w hooy ciężkie
-na siedząco nie grało mi się wcale na nich jakoś specjalnie
-w większości mają floyda, ale to można podciągnąć pod pierwsze i trzecie.
-mają za grube korpusy, co można podpiąć pod pierwsze i drugie
Ale wiadomo, każda potwora znajdzie swego amatora