W drugą stronę nie lepiej - wystawiam Ibanola, specjalnie dałem -naście fotek zbliżeń, każdej ryski, osprzętu, progów i fogle fszyskiego. I pytania "czy jak gitara będzie zepsuta to mogę zwrócić". To pytam - zepsuta w jakim sensie? Najwyżej kurier może zjebać. Ale nie - że ja sprzedaję "zepsutą" i "zaraz trzeba ją oddać do lutnika".
Po chyba piątym takim samym mailu z takim samym głupim pytaniem pogoniłem chujka, bo mi się jeż zjeżył...