O jakiejś "wybitnej" performerce, która lata centralnie z gołą dupą i cycami rzygając mlekiem
Zawsze mówiłem, że problem ze skurwysynami strzelającymi do słoni leży nie do końca po stronie tych skurwieli, tylko po stronie debili robiących ze słoniowych kłów paciorki a ze skór tygrysów czapki.
Myślisz, że artystka biegałaby z brzydkim bobrem i owinięta drutem, gdyby pies z kulawą nogą na to nie zwracał uwagi? Kurwa, retorycznie się pytam, rzecz jasna. Dopóki jeden osioł z drugim będzie tam odnajdywał "przestrzeń permanentnego partycypowania" - będzie podaż.
A do artystki nie mam żalu - my ze swoimi instrumentami szarpanymi, kopulujący z głośnikiem w celu wydobycia ekstatycznie wyczekiwanych przez publiczność dźwięków sprzeżenia akustycznego wyglądamy pewnie równie idiotycznie