Covery jak covery (jest ich sporo więcej, rzucam pierwszy z brzegu), ale <tu się rozgląda czy Żona nie patrzy... a nie, w pracy jest
> brałbym. Obie. Naraz
Natomiast to jest zajefajne. Zresztą (wiem wiem, nie to forum) można się w ogóle zaznajomić z tym, co robi heer Zwijsen: