Jednak koleś, który sprzedawał "mojego" Warwicka skorzystał z wcześniej propozycji wymiany.
Nosz qwa! Tak blisko...
Pozostaje mi zdobyć kontakt do nowego właściela i zaczać go terroryzować.
Dla uwieńczenia tego dnia, po przyjściu do pracy na 7 wyszedłem o 20. :|