Aaaa. Widziałem też Fury. Kurwa co za sterta parującego łajna. Ziomale od WoT jebali film z pozycji analnych banitów opancerzonych, co byłem w stanie przełknąć. Ale nic nie zapowiadało takiej katastrofy w każdym jebanym aspekcie. Bardziej wyraziście widać byłoby, że lecą wg scenariusza tylko, gdyby co jakiś czas bohaterowie sięgaliby po książkę z napisem "script" na okładce. Postaci chujowe. Fabuła chujowa. Dialogi... No bardzo japierdolę złe. To było tak irytujące, że nawet nie przejąłem się specjalnie smugowymi wyglądającymi jak promienie lasera ani durnotą Ostatecznej Potyczki. Also - Szija Bajbel Labuf jest wciąż irytujący. Nawet z wąsem. 1/10.
Zapisane
pivo i Leon
lubią to
BRRR BRRR DENG BRRR BRRR DENG!!!