Co 7mek to powiem Ci że Skrvesę może nieźle zaskoczyć, gryf jest o dziwo na tyle wygodny że nie rozpoznałem u Tadka z Materii że ma skalę o 1,5 cala większą niż moja, tak wygodne skurczybyki są!
Jak ostatnio byłem w Gdańsku to ograłem sobie kilka gitar, wcześniej oczywiście również, od razu wspomnę że mowa tutaj tylko o siódemkach które dane mi było ograć przez dłuższą chwilę i tak:
1. Schectery:
a) Garza - no ni chuj te ich 26,5' czuje się jakby miało jakieś pierdolone 28' czy więcej
b) Loomis - dupy nie urywa ale tragedii też nie ma
c) Hellraiser - grałem krótko po wizycie u Skervów więc odczucia raczej ni chuj przyjemne nie były
d) Damient Elite - przyjemny aczkolwiek czegoś mu do konkretu brakowało
2. Flame EXG7 - moja pierwsza siódemka aktualnie leży na kolankach, świetny gryf, lekko listwa ale dla mnie jest zajebiście wygodny i naprawdę sporo ów gita dała mi do umiejętności grania dzięki temu że częściej po Nią sięgam z racji właśnie wygody
3. Ibanez i Jackson (modeli ni chu nie przypomnę) - w obu przypadkach bardzo meh, Jackson trochę szerszy, ale nawet listwa w Ibie mi nie poszedła, po prostu brakowało tego czegoś
4. Skervesen Raptor - no i kurwa to jest jakbyś wsiadł do jebanego Ferrari zaraz po przejażdżce jakimś niegodnym Porshe, świetnie wykonany, dobry feel, no i jak wspomniałem wcześniej niespodziewana wygoda, ostatnio pykałem podczas wizyty na 25,5'-27' Raptorze, za pierwszym razem na Jarkowej chiRopterze, no a najwcześniej miałem styczność z Raptorem od
@Myxu, za każdym razem paluchy szły gdzie chciały, ni było niespodziewanych stopów (nie kurwa, nie metali
) i nieprzyjemności, naprawdę zajebiście przemyślany gryf