http://www.gibsonowners.pl/1/popekal-mi-lp/msg30970/#msg30970
Nie wiem gdzie to wrzucić, bo umarłę. No umarłę.
Spróbuję oznaczyć całe forum:
@całeforumsevenstring
Żeby Was ostrzec, żebyście za grubych strun nie zakładali, bo Wam gitary popękają. I lakiery, i topy i gryfy się urwą i woda wypłynie! Ratujcie się kto może!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Chryste, te wszystkie nowe basy...
;(
Proponuję przeczytać ze zrozumieniem całość. Dziwnym trafem, masa gitar, zwłaszcza produkcji wschodniej ma prawie defaultowo pęknięcia lakieru przy łączeniu gryfu z korpusem. Raz widziałem, jak coś takiego stało się po założeniu 10-52 do epi g-400 w E standard. Wiadomo, że nie same struny są winne, a chujowe drewno, ale to właśnie struny często są wyzwalaczem problemu. To samo napisałem na GOPie. Pomijając, że przy gwałtownych zmianach temperatury z ciepła w zimno, struny jako elementy metalowe znacznie szybciej się ochładzają, niż drewno instrumentu, co może znacznie zwiększyć rzeczywisty naciąg.
Pozdrawiam
A możesz mi podać jaka jest norma na maksymalny naciąg strun? Bo koleś szasta wartościami i wypisuje, że to dużo, ale czy ma rację?
A za pęknięcia lakieru przy łączeniu korpusu z gryfem odpowiedzialne jest zjawisko karbu, a nie chujowe drewno. Chujowe czy nie i tak będzie pracować.