Z braku czasu ostatnio (od czerwca?) jedyną gierką poza angrybirds epic na wykładach, pocinam w rockmistha 2014. Fajne to szczerze mówiąc, bardzo przyjemnie się gra, wiele poprawili w stosunku do jedynki, w którą grałem od sierpnia 2013. Polecam, gra ma sporo kawałków, a fanowskich dlc to już idzie w tysiące. Jedyne, co smuci, to, że nie łapie siódmej struny w trybie gitary i 5 w trybie basu, co boli mnie w sumie najbardziej.