Autor Wątek: NGD: Gibson flying V 68 EB  (Przeczytany 9965 razy)

Offline Radek M

  • Sith Lord
  • Pr0
  • Wiadomości: 1 484
  • "[pause] These go to eleven"
Odp: NGD: Gibson flying V 68 EB
« 14 Sty, 2015, 14:41:24 »
 Mała refleksja kilka dni po zakupie.

Plusy:

Gita sprawdzona, zarówno na próbie, jak i pod sitkiem. No i kurwi to to zaskakująco niemożebnie na drajvach (z mesą DR i studio preampem od mesy). Nie ma aż takiego dołu jak Tremonti, ale to akurat nie wszędzie pasuje i nie zawsze jest pożądane. Mimo to dołu ma i tak dużo :) Posiada konkretny sustain. Do tego jak napisałem wcześniej stroi :) Zarówno szybkie metalowe riffy, jak i blusiaste solówki brzmią znakomicie(tu kolejne zaskoczenie). Akcja ustawiona na poziomie 1,3-1,2mm dla najgrubszej struny, więc też przyzwoicie, chociaż dla mnie już za nisko, bo lubię pierdolnąć od czasu do czasu soczystego Cis'a a do tego wyższa akcja jest nieco smaczniejsza, bo i fretbuzz się pojawia jak już bardzo konkretnie strzelimy z łapy.
Dostęp do wysokich pozycji mega fajny, gryf ani cienki, ani gruby. Coś pomiędzy 50's a 60's w LP. Miło leży w dłoni.
Waga - w sumie nie sprawdzałem, ale subiektywnie jest bardzo leciutka.

Nie plusy:

Jak już wspominałem wyżej i co nie jest tajemnicą - dlx'y Gibsona nie należą do najlepszych na świecie kluczy.Lekko cuchną starymi ludźmi i nieświeżą piczą. Jest blokowany zamiennik 1:1 od Gotoha, więc tutaj bez bólu dupy można to załatwić, nie kalecząc instrumentu. Sam kształt jest niecodzienny, więc wymaga innego podejścia do tematu szczególnie u osób grających na klasycznych kształtach jak LP czy strat/superstrat, także jeżeli chodzi o zaczepy czy umieszczenie gniazda jack. Czyste całkiem miłe, ale trochę nie "moje".

Podsumowanie:

Myślałem, że nie będę miał efektu "wow", bo ani toto z kastom szopu, ani kolor ciekawy, ani nie PRS, a jednak pojawił się wzmocniony tym, iż niczego specjalnego się nie spodziewałem po tym instrumencie ogrywając jakieś tam V standard wcześniej. Ot - śmieszne wiosło, mające być w najlepszym wypadku znośnych bakapem. A nie raz już miałem tak, że na początku fajnie, ładnie, ale po próbie czy w studio fajka mi opadała, bo już tak pięknie nie było jak mi się wydawało że będzie.Tutaj sprawa ma się inaczej, bo jest tanio, bez wodotrysków, ale skutecznie do bólu.

Wiadomo, że łaska pańska na pstrym koniu jeździ, więc nie powiem ile wiosło ze mną zostanie, bo tego nie wie nikt, łącznie ze mną :P Ale powiedzieć mogę, że wśród tych kilkudziesięciu instrumentów które miałem, jest jeżeli chodzi o walory podstawowe, baaardzo udaną sztuką i zajmuje jedną z wyższych pozycji w moim rankingu zajebistości.

no :)
« Ostatnia zmiana: 14 Sty, 2015, 20:41:39 wysłana przez Radek M »
No pain No gain !

 

Related Topics

  Temat / Zaczęty przez Odpowiedzi Ostatnia wiadomość
39 Odpowiedzi
12949 Wyświetleń
Ostatnia wiadomość 22 Maj, 2012, 19:50:38
wysłana przez Dexterek
6 Odpowiedzi
5984 Wyświetleń
Ostatnia wiadomość 05 Cze, 2013, 21:39:34
wysłana przez grz_ost
26 Odpowiedzi
10836 Wyświetleń
Ostatnia wiadomość 28 Lut, 2014, 07:28:31
wysłana przez Lubder
12 Odpowiedzi
6120 Wyświetleń
Ostatnia wiadomość 04 Mar, 2017, 01:10:54
wysłana przez fachmann
6 Odpowiedzi
3020 Wyświetleń
Ostatnia wiadomość 25 Lis, 2017, 21:44:26
wysłana przez Zomballo