Autor Wątek: Patent na tejka  (Przeczytany 5801 razy)

Offline dom?n

  • tytuł srytuł
  • Pr0
  • Wiadomości: 1 998
  • volvoRWD.pl
    • Robię grafiki
Odp: Patent na tejka
« 03 Mar, 2009, 22:30:18 »
z bebnami to kontrowersyjna teza, szczegolnie w erze triggerowania wszyskiego co sie rusza.

nikt z nas nie smierdzi pieniedzmi, takze spedzanie godzin w studio na znajdowaniu soundu jest bez wiekszego sensu. mowie to z nieswojego doswiadczenia - chlopaki umieli grac, ale nie umieli brzmiec, do tego realizator byl taki sobie i efektem jest dosc kichowe brzmienie (btw to bylo bardziej EP niz demo). bebny zastapione samplami, wiosla w konfiguracji gitara-preamp-wzmacniacz-milion ustawien mikrofonu, bas liniowo i edytowany w kompie... wyszlo ich to 6 czy 8 kola zlotych, a monsieur realizateur nie nalezal do megadrogich. nawet im na mastering nie zostalo.

mowie caly czas o realiach, nie idealnych warunkach. w 90% sie z Toba zgadzam :) to pozostale dziesiec procent to zalozenie ze nagra sie cos raz a potem juz nigdy tak nie wyjdzie - jak sie umie, to sie nagra, hy hy hy. ja nie umiem, ale nauczylem sie to lubic :D
Łe tej.

 

Related Topics

  Temat / Zaczęty przez Odpowiedzi Ostatnia wiadomość
16 Odpowiedzi
4705 Wyświetleń
Ostatnia wiadomość 20 Sty, 2017, 22:39:27
wysłana przez wuj Bat
1 Odpowiedzi
6416 Wyświetleń
Ostatnia wiadomość 15 Lip, 2017, 20:05:27
wysłana przez Mat