wymaga tez zeby grajacy byl tak samo pr0.
No, na tym można by rozpocząć i zakończyć każdą rozmowę. Wiesz - czasami po prostu wychodzi coś, co za hooya nie wychodzi później. W ten sposób można uratować jakąś zagrywkę, riff, cokolwiek. A nagrywanie demo i wypuszczanie całości na wzmak później, świadczy tylko o tym, że Twoi kumple nie za bardzo wiedzieli co chcą osiągnąć.
Pozdrawiam
EDIT:
Tzn - ja w ogóle jestem zdania, że przyzwoite demo można nagrać w całości na kompie (czytaj protoolsie) i się nie pierdolić za bardzo, bo po prostu szkoda czasu i kasy. Ewentualnie dograć jakieś sprzęgi, piski na wzmaku. Bębny to podstawa - nie wyobrażam sobie nie nagrać ich na żywca, chyba, że gramy jak Kadżagugu.