Wchodzę (10. grudnia) do sklepu, a tam tumult, tłok, okrzyki, ranni wiją sie na podłodze, ktoś nuci Rotę, ki chuj myśle sobie - reenaktorzy odtwarzają bitwę pod Olszynką Grochowską?
KARPIE PRZYWIEŹLI!
Wyobrażacie sobie? Te jebane tumany dostały szału na widok ryby za 15 zeta kg, którą zeżrą ze swoimi brzydkimi żonami i bachorami za dwa kurwa tygodnie! Ale juz teraz nie dało sie przejść spokojnie. Ja pierdole... Mery im w krismas.