Niezawodni allegrowicze wysyłający wiadomości o treści (sic!): "proponuje2200pln??", podczas gdy Gibson wisi na allegro za 2600. Jeden kiedyś też proponował mi 2/3 ceny za tele, bo "nikt nie szuka telecastera na humbuckerach i go pan nie sprzeda".
Taaaaak... Wymieniałem niedawno telefony co chwilę, to miałem to samo. Virtuti cebulari dla takich. Telefon wisi 450zł, a ktoś napisze "dam 380 zgadza sie pan przelew idzie od razu pozdrawiam".
Ogólnie w Polsce przyjęło się tak, że wystawia się zawsze drożej, żeby potem zejść z ceny.
Sprzedałem ostatnio akordeon. Wystawiłem za 800zł, nikt nie kupił. Napisałem 1200zł to koleś napisał mi czy będzie 950zł, no to bierz go Pan xD i pogoniłem.
No i po chuj. Jak na bazarze w Turcji.