Pracowałem w GLS... Większość kurierów, to takie chopaczki-cwaniaczki, kim to oni kurwa nie są... Raz na 15 trafi się normalny, ułożony, spokojny koleś, bez wiejskiego akcentu.
Scenariusz, który przedstawił Jarek jest jak najbardziej prawdziwy. Wiadomo - nie jest to wina całej firmy, tylko samych kurierów i po części osoby, która ich rekrutuje.