Autor Wątek: Android  (Przeczytany 182821 razy)

Offline MrJ

  • Pr0
  • Wiadomości: 576
  • marudny jeżor
Odp: Android
« Odpowiedź #650 27 Lis, 2014, 08:48:14 »
Z tego co widzę i takie pytania padają w tym temacie, więc zapytuję i ja:

1. Panowie drodzy, zostać przy Androidzie czy przerzucić się na Wina? Bo mnie czeka zmiana telefonu za ok. 3-4 miesiące i wolę się przygotować.

Używam:
- sporo neta - wiadomości, wikipedia, fora, ogłoszenia różnej maści, zarówno przez sieć jak i WiFi,
- poczt na różnych portalach,
- no i mam dużo muzyki, ale to odtworzy nawet mój stary klawiszowiec,

NIE używam:
- gierek. Żodnych.
- pejsbuka, tłitera, YT i fogle nic (anty)społecznościowego,

Przydałoby się:
- nawigacja i w ogóle sensowne mapy,
- dobra obsługa plików typu Office, pdf,
- żeby nie był superwrażliwy, bo o ile dbam o sprzęt to mam jakiegoś pecha do spadających urządzeń elektronicznych :facepalm:

Raczej nie moduję systemu, piszę na zwykłej klawiaturze, nie mam tapatalka i innych takich, próbowałem i jakoś nie potrzebuję się przesiadać.

2. pytanie czy wziąć jednego smartfona w okolicy 5"*, czy telefon typowo do dzwonienia + tablet? Przewagą jednego urządzenia będzie oczywiście... jedno urządzenie :D Niemniej mam teraz 3,8" (Ace2) i już jest za duży jak na telefon (tu się kłania posiadanie torebki przez baby :D ), i wciąż za mały jak na w miarę swobodne korzystanie z reszty. Ale wciąż to jeden sprzęt, który zmieszczę na upartego w kieszeni. A tak to kupię coś małego - ostatecznie zostanę przy obecnym, bo działa i się nie zanosi żeby przestał, i zainwestuję osobno w tablet, ale zostanie mi problem noszenia dwóch urządzeń - wieczny dylemat "brać czy nie brać". A w domu to mam stacjonarkę.

*i teraz - mniej niż 5, czy nawet nieco więcej jak np. Samsung Grand2 5,25"? Idzie już na tym przeczytać dłuższy tekst bez podtykania pod nos, czy to wciąż za mało i jednak celować w osobny tablet koło 8"?
Dyskusja z forumowym skurwysyństwem jest jak gra w szachy z gołębiem - nieważne ile umiesz, wiesz i jaki masz poziom. Gołąb i tak wskoczy na szachownicę, rozjebie figury, nasra i wydrze dziób że wygrał.