Mają, czy nie mają, to nie ma znaczenia. Nieudolnie imitują ruchy, zachowania. Uczą się i powtarzają to, czym karmi je popkultura. Czasem sobie myślę, że to może jednak dobrze, że dzieciaki w wieku przedgimnazjalnym za słabo znają angielski, aby rozumieć teksty piosenek z TV i radio - tyle co widzą teledyski naśladują, czy przynajmniej próbują. A tak to pewnie by się ruchały na potęgę jeszcze przed pierwszą miesiączką. Ja pierdolę.