@nikt fakt, pojebów nie brakuje po jednej i drugiej stronie. W sumie nie brałem tego osobiście, bo i ponoć tylko winni sie tłumaczą, może też miałem szczęscie w zyciu pod tym względem ( Zenek i Halina z Mayo ) . Sam dostawałem wiele sms w poniedziełek rano ze "nie bedzie mnie przez kilka dni w pracy bo mam wazne sprawy do załatwienia" a to babcia a to spadek i musze Mamę na duchu podtrzymać , musze zostac z kotem w domu bo wymiotuje itp, normalnie kot by się uśmiał. W połowę nie wierzyłem i nie wierzę, ale też nie mam podstaw by zanegować i staram się choć udawać ze rozumiem, więc biorę na siebie. Później to często odpłaca tym, ze wg jednych, szef to pizda, no i jesteś albo mięka faja, albo skurwiel co to nie rozumie i ma wszystko i wszystkich w dupie jeśli powiesz nie. Nauczyłem sie z tym żyć i robię po swojemu, tak jak uważam za słuszne. Ojciec wpoił mi jedną zasadę ,... nigdy sie o tym nie dowiedział ze mu się udało, zyj i daj zyć innym. A reszta to chooi.