Pewnie wprawa. Mój sąsiad (były Częstochowski, ale to zawsze będzie "sąsiad"
) to informatyk, kilka razy robił mi jakieś czary nad kompem. W sumie też gdyby mu zabrać myszkę to niewiele by się stało
@Orange - nie w tym rzecz że nie chcę iść, chociaż specjalnie też mi się to nie uśmiecha
To tylko przykład sytuacji, kiedy komuś zależy na fhui ważnej sprawie, prosi i błaga żeby koniecznie się z nim skontaktować w takim-i-takim terminie, po czym jest nieuchwytny dla świata. Właśnie w tym terminie. Z drugiej strony, jak mnie na czymś fhui zależy, to sam dzwonię.