A teraz coś totalnie z innej beczki (hm, czemu mi się przypomniał Monty Python?). Na harmony-central niektórzy ludzie pisali, że wymieniali także potencjometry, kabelki - ogólnie - całe bebechy gitary wymieniając ją np na bebechy gibsonowe. Czy to wpływa na brzmienie w jakikolwiek sposób, czy to tylko podświadomość kreuje u nas myśl "ooo, mam elektronikę Gibsona, od razu lepiej brzmi"?