Po nocach mi się śniły projekty za setki tyś ojro, w których nie miałem czasu wszystkiego policzyć, sprawdzić. Mogę zapierniczać po 12h dziennie, ale po powrocie do domu chce myśleć o swoich sprawach
O, w dupę. Korporacja w której się udzielam jest jakaś dziwna zatem i niech jej tak zostanie. Obecnie wychodząc po 8-9h naprawdę ciężkiej pracy, mogę mieć w dupie cały ten kram. Jedno co boli, to to, że ze zmęczenia zapominam, jak się owym faktem cieszyć...
Gratulacje, tak czy owak.