realnie PP wpjerdala ok 10% + przewalutowanie bankowe wiec fchooi. Mimo ze mam konto eurowe te siusiaki i tak przelicza na złotówki.
To dodatkowe 10% nie dotyczy czasem tylko sprzedającego? Pamiętam (fakt znacznie mniejsza kwota), że jedyne co płaciłem to właśnie różnicę kurs nbp- złodziejski kurs pp.
Panowie, możecie mi za symulować jak wygląda taka transakcja, powiedzmy 2k ojro? ja jestem kupującym. Przelew robię w zł i robię przewalutowanie na ojro. Płacę jednym przelewem.
Raz robiłem coś takiego i pamiętam, że jedyny koszt jaki poniosłem to właśnie złodziejski kurs. Ile mniej/więcej dołożę przy kwocie 2k-euro ?
Gdzieś się określa, że to zapłata za konkretny przedmiot, żeby w razie czego dochodzić swoich roszczeń?
Jaka jest realna szansa odzyskania kasy jeżeli nic nie dostane?
Dzięki!